Bąk! Bąk!

Wiele razy słyszałem jak ludzie podnoszą larum na widok trzmiela. Mówią, że się go boją, bo jak wzbija się do lotu, to jego bzyczenie słychać już z daleka. Bo jest taki wielki i gruby! Czytałem, że: według fizyków trzmiel w ogóle nie powinien latać, bo powierzchnia jego skrzydeł jest zbyt mała, w stosunku do ciała. Ale trzmiel najnormalniej w świecie o tym nie wie i po prostu to robi. Pewnie gdyby machał skrzydłami jedynie: góra, dół, góra, dół – jak ptak – to może i rzeczywiście nie oderwałby się od ziemi, ale że dodatkowo zakreśla nimi jeszcze w powietrzu ósemki – porusza skrzydłami w dwóch płaszczyznach i to z częstotliwością około dwustu razy na sekundę, to nie dość że uzyskuje siłę nośną – jak w skrzydle samolotu, to jeszcze siłę ciągu – jak w startującej pionowo rakiecie! Jest przy tym bardzo pożyteczny. W tym samym czasie pracy potrafi zapylić dwa razy więcej kwiatów od pszczoły. Piotrek