Kowale bezskrzydłe, tramwajarze, cmentarniaki, maski… Ludzie nazywają je przeróżnie. Maski – bo rysunki na ich pancerzykach przypominają maski, takie afrykańskie. Intensywne, czerwono-czarne wybarwienie mówi: Zostaw!; Nie rusz! Bo kowale bezskrzydłe (nie wykształciły im się na tyle duże i silne skrzydła, żeby umożliwiały lot) – jak każde pluskwiaki – z lekka podśmierdują, przez co żadną atrakcją kulinarną dla innych owadów czy ptaków nie są (z pni drzew z rzadka wylizują je jedynie borsuki). Tramwajarze często są sczepione odwłokami (wówczas rzeczywiście wyglądają jak wagony na krańcówce); jedno chodzi tyłem, drugie przodem – tak wygląda kopulacja. Z tym że u stworzeń innych gatunków akt ten trwa kilka sekund czy minut, a ten samiec jest tak zaborczy, że nie chce dopuścić konkurentów do swojej samicy i uprawia z nią seks przez kilka dni (mniej więcej tydzień). Cmentarniaki zaopatrzone są w rurki, którymi zasysają soki z części roślin. Uwielbiają te z nasion lipy. Bywa też, że wysysają martwe owady (nigdy żywe). Czyli są pożyteczne – sprzątają, czyszczą teren. Często cmentarny. Piotrek